Marek Gierszał o „Bogu mordu” albo dlaczego warto poświęcić tej sztuce swój czas.
Witold Gombrowicz napisał, zdaje się, w swoim „Dzienniku” zdanie, które jest dla mnie mottem do pracy nad tym przedstawieniem: „Człowiek śmieje się do rozpuku, ale śmieszne to nie jest”.
Otóż powód spotkania dwóch małżeństw – rodziców w sztuce Yasminy Rezy Bóg mordu jest znany chyba każdemu dorosłemu. Synowie tych par małżeńskich są kolegami z jednej klasy i doszło między nimi do kłótni, która skończyła się bójką. Niestety tak zażartą, że jeden z jedenastolatków stracił dwa zęby… Rodzice obu chłopców mają więc poważny powód aby się spotkać i polubownie wyjaśnić sobie okoliczności sprzeczki oraz wyznaczyć swoim pociechom granice czy może nawet kanon zachowania człowieka cywilizowanego, człowieka dbającego o utrzymanie obowiązujących norm i form kultury, przynajmniej europejskiej. I tak zaczyna się sztuka Rezy, ale i też moje zaproszenie do rozmowy, której pierwszy impuls ma wywołać nasze przedstawienie. Rozmowy o nas. A ponieważ my, jak i oba małżeństwa w sztuce Rezy jesteśmy niejednoznaczni i zawsze w określonym kontekście historii i naszych czasów czy też naszych losów, to nie umiemy się zawsze zachować tak, jakbyśmy chcieli albo jak sobie wyobrażamy, że należałoby się zachować. Z rozdarcia między naszą naturą i naszą kulturą stają się bohaterowie Yasminy Rezy śmieszni. I „człowiek śmieje się do rozpuku, ale do śmiechu to nie jest”. Ale warto o tym porozmawiać już po przedstawieniu, na którym, mam nadzieję, będziecie Państwo dużo się śmiać. Serdecznie Państwa zapraszam na Boga mordu, bo warto poświęcić tej sztuce swój czas.
Marek Gierszał, reżyser
RECENZJE / WYWIADY:
"Bóg Mordu" Yasminy Rezy w Teatrze Polskim
Szanowni Państwo,
informujemy, że prezentowane treści mogą okazać się nieodpowiednie dla dzieci lub osób małoletnich. Prosimy o rozwagę – dziękujemy za wyrozumiałość. Zapraszamy.
Uwaga! W trakcie przedstawienia używana jest maszyna do dymu.